Łatwy zwrot towaru
Ten towar jest dostępny w naszych sklepach
Dean Karnazes to postać dobrze znana w świecie biegaczy ultra. Amerykanin, przystojniak, filantrop. Co prawda jego gwiazda ostatnio przygasa, ale nadal pokazuje się na reklamach w zachodnich czasopismach ze swoją wyżyłowaną łydką i 8% tkanki tłuszczowej w organizmie.
Ultramarathon Man to jego pierwsza książka opisująca dorastanie, szczeniacką młodość, a później labirynt kariery. Te fragmenty w których opowiada o sobie jako o bezmyślnym karierowiczu zarabiającym grube pliki dolarów dla koncernu farmaceutycznego to najciekawsze wyznania. Później zaczyna się historia „od zera do bohatera”. W dniu trzydziestych urodzin jakaś niewidzialna dzwigienka przestawia się w jego głowie i Dan postanawia rzucić swoje życie na inne tory. Wraca do biegania piętnaście lat od ostatniego treningu i robi stopniowe postępy. Najpierw jest nieśmiałym truchtaczem robiącym naiwne błędy, potem nabiera szlifów i zaczyna liczyć się w środowisku.
Co prawda nigdzie nie chwali się swoimi wynikami, ale czytelnik może poczuć, że ma do czynienia z naprawdę wyjątkowym sportowcem. Dean opisuje dosyć szczegółowo swoją walkę z bólem, zwątpieniem. Swoje kryzysy, omamy, halucynacje. Robi to barwnie i wiarygodnie (każdy kto choć raz startował w ultramaratonie pokiwa głową z uznaniem i stwierdzi „coś mi to przypomina...”) Jest momentami zabawny, chwilę później patetyczny, bywa że wzrusza – zwłaszcza gdy opisuje zakończenie Western States 100 – biegu, w którym nie miał już siły trzymać się na nogach, więc czołgał się. Te historie są szalenie inspirujące, zwłaszcza gdy za chwilę Dean wyznaje, że wcale nie ma ochoty porzucać dla biegania swojej rodziny czy ograniczać z nią kontaktów. Po prostu... mniej śpi. To gość z niesamowitą energią. Zdarza się, że w opisach posuwa się do kiczu, gdy wielokrotnie rozczula się nad swoją zmarłą siostrą (jakieś 10 lat po jej śmierci), ale to bardzo amerykański kicz i bardzo amerykańska estetyka. Rodzinna, nastawiona na sukces, nie roztkliwiająca się nad porażkami.
Dean to przy okazji świetny marketingowiec. Wyczulony czytelnik może miejscami poczuć, że jest autor próbuje mu „sprzedać” swoją historię. Bo ludzi którzy biegają szybciej lub dalej jest na świecie kilku, ale żaden z nich nie lądował tak często na okładkach czasopism i żaden nie nadawał się do tego tak dobrze jak opalony Grek. Jeśli dołożymy do tego historię która stanowi ramę książki – opowieść o 200 milowym biegu charytatywnym, dzięki któremu autorowi udało się zebrać pieniądze na przeszczep wątroby dla małej dziewczynki – jest wręcz marketingowy klasyk.
Czy czyta się dobrze? Na pewno tak. Czy chce się pójść w ślady Karnazesa? Też. Wyjść na trening? W każdej chwili.
Oprawa: miękka
Liczba stron: 192
Język: polski
ISBN: 978-83-7579-280-5
Rok wydania: 2013
Język: | polski |
Styl: | Inspiracje, opowieści |